Jesteś tutaj
Start > Tematy wybrane > Gruzja na kołach przez Turcję

Gruzja na kołach przez Turcję

W 2016 w grupie 4 samochodów (2x Patrol + 2x Terrano) pojechaliśmy do Gruzji przez Turcję.
Sama Turcja bardzo pozytywne zaskoczenie i zdecydowanie warta odrębnej podróży szczególnie z uwzględnieniem eksploracji południowych regionów.
Na granicy bez najmniejszych problemów – celnikom nawet się nie chciało podchodzić do rewizji aut widząc po dach załadowane akcesoriami kempingowymi ;)
Drogi w Turcji rewelacyjne – gładkie i szerokie. Oprócz płatnych autostrad równolegle idzie cały czas darmowa dwupasmówka przechodząca przez miejscowości, gdzie są ograniczenia prędkości.
Poziom czystości i jakości może zawstydzić Europę Zachodnią. Drogi czyste, trawniki wokół skoszone, krzewy przystrzyżone….
Sama zaś jazda trwała 2 dni. Jednak już po opuszczeniu europejskiej części szybko się adaptuje do lokalnego stylu jazdy co trochę przyspiesza podróż – nie zwracanie uwagi na ograniczenia prędkości i traktowanie znaków w sposób umowny ;)
Mimo to jazda jest dość uciążliwa – ostatnie 500 km wzdłuż wybrzeża to niekończący się ciąg miejscowości z dużym natężeniem ruchu. Najlepiej przejechać to w południe gdy życie zamiera. My jechaliśmy ok 22.oo i chyba był największy ruch – wszędzie imprezy, życie towarzyskie na ulicy i ogromny ruch.
Nocleg udało się znaleźć na dziko nad jeziorem.
Sama granica gruzińska to też swojego rodzaju przeżycie. Masa chodzących ludzi, olbrzymi ruch i zdziwienie kiedy wszyscy pasażerowie muszą przechodzić oddzielnie, a tylko kierowca jedzie i po drugiej stronie znów chaos z szukaniem się ;)
Sama Gruzja to piękny, choć mocno doświadczony historycznie kraj. Widać dużą biedę – szczególnie w małych górskich wioskach, ale też i upadek dużych ośrodków wypoczynkowych goszczących w dawnych czasach Rosjan – dziś stoi wszystko opuszczone – całe kurorty.

Kaukaz jest super – choć oczywiście pod Kazbekiem była mgła i nic nie było widać :)

Troszkę za to zawiodłem się na stanie wód w Gruzji. Myślałem, że podobnie jak w Albanii w górach będą dziesiątki ujęc wody, wiele rzek i strumieni do kąpieli – tymczasem tylko raz udało nam się znaleźć miejscówkę z krystalicznie czystą rzeką. Bardzo dużo rzek miało kolor błota, albo było wyschnięte. Ujęć wody musieliśmy szukać w wioskach.
Natomiast życzliwość ludzi na poziomie albańskim – super mili i uczynni :)
Co do trakcji to poza klasycznym zestawem to właściwie w górach odbicie w dowolnym kierunku zapewni zarówno atrakcje widokowe , jak i offroadowe ;)

Np tuż przy granicy z Azerbejdżanem podjechała do nas gruzińska policja w Jimnym by nas nakierować na drogę (my tam byliśmy jednak dla offu) – całość skończyła się tym iż zakopali się w polu… 😉

Autor: @nissterr

Czytaj na Forum >

 

NKP

Dodaj komentarz

Nie jestem robotem.


Top