Jesteś tutaj
Start > Forumowicze posty piszą... > TPMS i kontrola ciśnienia w kołach

TPMS i kontrola ciśnienia w kołach

Cześć,
czy ktoś zna może algorytm, który steruje zapaleniem się lampki na desce ostrzegającej o spadku ciśnienia powietrza w którejś z opon? Jak wiadomo Nissan używa aktywnego systemu TPMS z czujnikami – chodzi mi o to, w jaki sposób (np. z jaką częstotliwością) sprawdzany jest stan tych czujników.

Wczoraj spotkała mnie wątpliwa przyjemmność “złapania kapcia” i zauważyłem dziwną rzecz. Jeżdżę na oponach run flat (całoroczne Pirelli P7 Cinturato), wczoraj w czasie jazdy zaświeciła się kontrolka sygnalizująca problem z ciśnieniem w którymś z kół. Zjechałem sobie gdzieś na bok i w pierwszym odruchu założyłem, że jest to fałszywy alarm (już kiedyś na tym forum wspominałem, że wożę ze sobą w aucie prosty skaner TPMS Autel, ponieważ od czasu do czasu kontrolka lubi się zapalać z bliżej nieznanych powodów), ale po sprawdzeniu skanerem okazało się, że ciśnienie w jednym z tylnych kół faktycznie jest bliskie zeru. Podjechałem do najbliższego warsztatu wulkanizacyjnego, ale tam nie mieli maszyny do demontażu opon run flat i zostałem spławiony. Po drodze do kolejnego warsztatu zjechałem na stację benzynową, gdzie usiłowałem dopompować koło, ale w trakcie tej czynności okazało się że nie ma to sensu – powietrze ucieka w tempie zbliżonym do tego, w którym jest pompowane przez kompresor. Przy okazji udało mi się namierzyć miejsce, w którym była dziura – wyglądało to jakby wkręt wbił się w bieżnik opony a następnie wypadł. 

Dodam tu jeszcze, że po tym, jak zaświeciła się lampka na desce, zresetowałem sytstem TPMS tak, jak to opisuje instrukcja obsługi – lampka zgasła, ale skoro problem faktycznie występuje, to zakładałem, że wkrótce zapali się ponownie. Tymczasem dotarłem do drugiego warsztatu, gdzie już nie robiono problemów z oponą run flat i od momentu zresetowania systemu przejechałem ok. 8 kilometrów, a lampka się nie zapaliła. Oznacza to najprawdopodobniej, że odczyt ciśnienia z czujników w kołach jest powtarzany co najmniej w kilkunastominutowych odstępach czasu – w innym przypadku przez ten kwadrans, który zajęła mi jazda, lampka powinna ponownie się zapalić.

No ale to jest tylko takie gdybanie oparte na tej pojedynczej sytuacji – może ktoś z forumowiczów dysponuje bardziej szczegółowymi informacjami, jak to wygląda w rzeczywistości.

Czytaj na Forum ->

Dodaj komentarz

Nie jestem robotem.


Top