Witam wszystkich 🙂
Mam almerę n16 1.5 98km z 2006 roku. Samochód ma niecałe 120kkm przebiegu (przebieg pewny, bo rodzinny). Założony gaz ponad 2 lata temu. Od kilku tygodni samochód odpalał ciężej aż do momentu, w którym praktycznie co 3-5 kręcenie kończy się bardzo topornym wkręcaniem na obroty… czasem przy tym gasnąc. Jak już odpali i wejdzie na obroty, to wcale nie chce po dodaniu gazu podnieść obrotów, jak doda się gazu delikatnie, to się wkręca, a przy pedale w podłodze auto jakby się dusiło. Przy próbie jazdy te same objawy, delikatnie jak się dotknie gazu, to przyspiesza, a jak się go wciśnie w podłoge to jakby dostawał wstecznego ciągu i zaczyna zwalniać (jakby opór w silniku). Dzisiaj udało mi się auto odpalić, rozgrzać i po przełączeniu na gaz objawy ustępują – na gazie auto od razu wkręca się na obroty, przyspiesza. Dodam, że wciskanie gazu do podłogi robiłem jak silnik był już rozgrzany, a nie na zimnym, więc nie ucierpiał od piłowania. Co ciekawe na benzynie jak wciskam gaz w podłogę, to obroty idą w okolice 2500 i na tym etapie utrzymują się. Jak lekko popuszczę albo zacznę pulsować gazem to od razu przekraczają 2500. Czy ktoś miał podobny problem? W większości miejsc gdzie czytam problem występuje niezależnie od paliwa… Zazwyczaj padają podpowiedzi w stronę przepływomierza, przepustnicy… Jednak nie chcę testować kupując wszystko… Sam wymieniłem świece żeby być pewnym, że to nie one jak jeszcze nie wiedziałem, że to problem tylko benzyny. Tak więc wymiana świec nic nie dała.
