Cześć,
jako że Juke chyba jeszcze dłuższą chwilę ze mną zostanie, to postanowiłem pomyśleć o zabezpieczeniu przed korozją – fabryka się w tym względzie nie popisała specjalnie, a że gwarancja się skończyła, to można zaszaleć :
Trwa to od poniedziałku, jutro auto będzie do odbioru.
W sumie podłoga nie wyglądała nawet źle, na karoserii było parę zaczątków rdzy w okolicy kołków mocujących plastiki, ale nic wielkiego. Gorzej sprawa miała się z ramami pomocniczymi przedniego i tylnego zawieszenia, bo tu już rdza szalała konkretnie, szczególnie w okolicy spawów. Przy okazji odrdzewione i zabezpieczone zostały też wahacze – bo w sumie czemu nie, a na spawach było już trochę rudej. Profilaktycznie zabezpieczone zostały też miski olejowe silnika i skrzyni biegów – w innym wątku pisałem o ich wymianie z powodu korozji, dzięki zabezpieczeniu te nowe mają szansę pożyć dłużej.
W profile zamknięte, drzwi, klapę bagażnika, wzmocnienia maski, itd. został wtryśnięty płynny wosk. To samo zrobiono z wnętrzem wahaczy, które są puste w środku i mają otwory, więc można je potraktować jak każdy profil zamknięty.
Wciąż czekam jeszcze na zawieszenie:
bo od maja nie ma nigdzie prawego przedniego amortyzatora, a Bilstein wciąż przesuwa termin dostawy (w tej chwili to jest początek sierpnia) – i to będzie chyba ostatnia “inwestycja” w Juke w tym roku.