błąd. To jest proste. Bardziej niż obsługa Pathfindera w czasie jazdy.
Odkręć pokrywę, wyjmij wtyczkę, odegnij zabezpieczenie i wyjmij żarówkę (lub żarnik). Jeśli widziałeś kiedyś H4 to się nie pomylisz. Jest także oznaczenie na korpusie. Ubrudzisz się, pod maską samochodu, nawet takiego za milion nie jest czysto. Załóż rękawiczki, mogą być takie ze stacji paliw i poświęć ze dwie minuty. Tak łatwo zarobić dwieście bardziej się nie da 🙂
Kup komplet nowych żarówek / żarników i załóż. Kasa w kieszeni.
Na marginesie, trochę wstyd wzywać robola do wbicia gwoździa lub wwiercenia wkręta w ścianę, by na prośbę Żony przywiesić obrazek. To tylko analogia ale wydaje mi się dość trafna. Pathfinder to samochód typu “zrób to sam” bo inaczej, dość szybko przejdziesz na TY z twoim mechanikiem, zostawiając u niego spore tysiące. Zresztą jak każda terenówka. Jeśli chcesz mieć auto, którego nie musisz znać od “flaków” kup sobie audi albo bejcę.
pozdrawiam,
