Witam.
Mam Qashquai J10, 1.6 114KM, 2008 rok, przebieg 140tys,km + LPG Stag. (założona przy 110tys.)
Niedawno była robiona poważna naprawa – regeneracja głowicy, wymiana zaworów, szlif bloku, panewki, pierścienie, rozrząd, łożyska w skrzyni itp. Wydałem mnóstwo forsy i po dwóch tygodniach silnik zwariował – nie reaguje na pedał gazu, gaśnie, trudno się odpala, albo sam wskakuje na 3500 obr. Wyskakują błędy P1122, P1121, P2135. Zaholowałem z powrotem do tego warsztatu, stwierdzili że przepustnicę trzeba wymienić. Oczywiście odpłatnie. Po wymianie przepustnicy było dobrze przez 12 godzin, potem usterki wróciły, warsztat rozłożył ręce – stwierdzili że już nic nie są w stanie zrobić, kazali szukać elektronika. Mam już dosyć tego złoma, ale jeździć czymś do pracy muszę. Dziś np. było wszystko ok, przejechał 2x po 6 km bez problemów, ale “check” dalej się świeci.
Czy ktoś z Was może miał takie usterki? Napiszcie proszę co może być przyczyną?
Usterki pojawiają się i znikają dość losowo, choć są pewne okoliczności sprzyjające:
– w ruchu miejskim wariuje częściej,
– kiedy przestaje reagować na pedał gazu, to obroty zostają na 1500, a po włączeniu biegu (1 lub wsteczny) gaśnie; nie można go potem z włączonym biegiem odpalić.
– kiedy zgaśnie i nie chce odpalić, to czasami pomaga wyjęcie kluczyka, zamknięcie i otwarcie zamka (7 na 10 przypadków)
– kiedy podczas jazdy przestał reagować na pedał gazu (zimny silnik, jazda na benzynie) po automatycznym przełączeniu na LPG usterka zanikła, znów wróciła komunikacja pedału z przepustnicą.
Mam problem z warsztatami elektroniki samochodowej, ponieważ w promieniu 30 km od domu mam tylko 4, z których 3 nie chcą się podjąć naprawy, a w tym jednym chcieli kiedyś mnie oszukać (w Focusie była przebita cewka, a oni chcieli już komputer wymieniać) , a właściciel i robotnicy nadal ci sami.
Dalej od domu boję się jechać, a na lawetę mnie już nie stać
Poradźcie coś, proszę…