Jeszcze nie tak dawno opisywałem, że w mojej TIIDZIE niewiele się dzieje a tu proszę:
Dwa tygodnie temu wymiana tulei przednich wahaczy i paska wieloklinowego; przy wymianie przednich klocków stwierdziłem, że tarcze jednak kwalifikują się do wymiany; niedawno opisywany w innym poście problem z daszkiem przeciwsłonecznym.
Tydzień temu podczas powrotu z Kalisza zaświeciła się pomarańczowa lampka CHECK ENGINE. Z braku czasu na diagnozę i odczytanie ewentualnych błędów nadal jeżdżę – spalanie 5,1 l na trasie, moc silnika w normie, obroty w normie. Jak zdiagnozuję dam znać.
No i całkiem niedawno brak świateł cofania. Zacząłem od żarówek i bezpiecznika – wszystko OK. Dlatego zabrałem się za czujnik – odpięcie kostki od czujnika i połączenie go na krótko dało odpowiedź – uszkodzony czujnik (zdjęcia). Na całe szczęście w internecie zamienniki po ok 30-40 PLN. Po czujniku widać, że skrzynia francuska bo czujnik pasuje do skrzyń RENAULT i DACII. Mam pytanie czy po wykręceniu czujnika wyleje się/wycieknie olej ze skrzyni biegów?
Generalnie pierdoły ale wkurzające.
Dzięki. Pozdrawiam.