W pojej puszce pandory kolejny problem…od wczoraj cięzko odpala, jak postoi dluzej trzeba dluzej zakrecic, wtedy odpali ale ma na poczatku niskie pływające obroty, czuc spore wibracje. po przegazowaniu lub po chwili obroty sie stabilizuja i przestaje trząść. Jeżdzi normalnie itp. Po zgaszenie i ponownym odpaleniu odpala dobrze choc minimalnie dluzej to trwa niz zwykle. Wygląda to jakby sie lekko zapowietrzał, może jakis czujnik temperatury lub położenia wału, mam nadzieje ze nie wtryski. Mial któs podobne objawy? co to moze byc? pozdr