Szanowni,
Po 1wsze witam (wcześniej kiedyś już tu byłem mając SUNNY 11.4 pozdrawiam starych znajomych)
Ale do rzeczy.
P12 1,8 benzyna
Odpalanie to koszmar. Przekręcam kluczyk. zapala na ułamek sekundy i gaśnie. I tak 15 minut… aż w końcu odpali ale wtedy obroty mu wariują, tak że gaśnie po kilku sekundach i tak do tych 15 minut gdzie w końcu silnik działa ale potrwa trochę aż obroty przestaną wariować. Teraz dalej. trzyma już te 800-850 obrotów na jałowym, ale przy dodawania gazu faluje np. na 1000-1500, potem faluje coraz wyżej. I tak do momentu gdy silnik się rozgrzeje… W trakcie jazdy i tak potrafi szarpać w okolicach 2500 obrotów . Czasem nie szarpie. Generalne nie wkręca się na wyżej niż 5500 – rzadko kiedy mu się uda. Aku nowy, przepustnicę czyściłem i adaptowałem obroty, filtry powietrza nowy, pompa była przeze mnie rozbierana i czyszczona. Nie mam pojęcia co robić. Przepływka niby czyszczona izopropylem ale czy zwykłym multimetrem pomierzę jej napięcia – jakie powinny być? czy da się to w warunkach domowych pomierzyć? Przepływka to bosch f00c2g2060. Dodam że jak jest ciepło problemy są mniejsze. czasem odpali od 1 razu wkręci się na obroty i zgaśnie ale wystarczy 2 minuty zapalania ( z przerwami by nie zakatować rozrusznika) i odpali. Błędy były na czujniku walu korbowego ale czujnik wymieniony i błędów brak. był błąd p0340 czujnik niby załatwił sprawę? checkengin się świeci jednak. Na chwilę obecną nie pamiętam jakie ma błędy. Był na pewno odnośnie położenia wału korbowego – nie było innych. Zatem co z odpalaniem? Czy coś związanego z rozrządem? łańcuch? rozciągnięty? Czy zacząć od przepływki? Proszę o pomoc. naczytałem się też że być może jest to coś związanego z odpowietrzaniem skrzyni? jakiś zawór jednokierunkowy? Tzw odma? gdzie tego szukać? Co w ogólę sugerujecie . Prośba o pomoc za którą z góry dziękuję
PS. Dawno mnie tu nie było proszę o przerzucenie jak coś posta do odpowiedniej grupy jeśli poczyniłem błędy umieszczając go tutaj (ukłony do admina z prośba o wyrozumiałość)